Wywiad z Panem Jakubem Sosnowskim – pisarzem książek dla dzieci

Wywiad z Jakubem Sosnowskim przeprowadzili uczniowie klasy IVa Szkoły Podstawowej nr 2 im. ks. J. Twardowskiego w Białymstoku: Aniela Gromada, Ada Pruszyńska, Jeremi Dąbrowski, Paulina Kuc, Julia Skrodzka, Anna Burnos pod opieką nauczycieli bibliotekarzy p. Jolanty Kosobko i p. Izabeli Siemieniuk. Spotkania  autorskie zorganizowano w ramach 12 edycji projektu czytelniczego "Podlaskie spotkania z pisarzami".

Co Pana zainspirowało do pisania książek?

- Większość ludzi ma swoje pasje, takie jak piłka nożna, gry komputerowe, a mi sprawia przyjemność czytanie i pisanie książek. Oprócz potrzeby pisania, mam też potrzebę dzielenia się swoją historią. Raz - pragnienie pisania płynie z serca, a dwa- chęć dzielenia się historią.

Dlaczego nadał Pan taki tytuł książce ”Wuj Krasnolud”?

- Pierwotnie książka miała się nazywać „Mój Wuj Krasnolud”. Z wydawcą jednak ustaliliśmy, że seria będzie się nazywała „Wuj Krasnolud”. Książki są o krasnoludzie, który jest wujem Emki i dlatego książka nosi taki tytuł.

Co jest realnego w Pana książce?

- Opieram się na dzieciństwie. Głównym wątkiem było to, że chciałem kopać i szukać złota w piwnicy. Wkradałem się do garażu po dłuto i podobne narzędzia, schodziłem po schodach po cichutku do piwnicy, by rozpocząć prace. Często rodzice mnie przyłapywali i zabierali narzędzia, ale ja jeszcze nawet nie zaprzestałem szukać złota, cały czas wierzę, że uda mi się je wykopać.

Jaką Pan miał motywację, aby złych bohaterów przekształcić w pozytywne postacie?

- Zwróćcie uwagę, że moi bohaterowie mimo tego, że biją się, to nie spada ani jedna kropla krwi. Pojedynki bohaterów wyglądają jak na grze planszowej i stąd wychodzi wprowadzenie nowych bohaterów. O Bazyliszku pomyślałem jako o postaci neutralnej. Staram się pomóc złym postaciom i zmienić je w dobre.

Czy pisze pan obecnie jakąś książkę? Jeśli tak, to możemy poznać szczegóły?

- Tak, spektakl „Wuj Krasnolud i Szklane Wzgórze”, właściwie jest już napisany, skończyłem dwa miesiące temu. Opowiadam tam zupełnie inną historię, o Mistrzu Twardowskim, który przecież jest postacią pozytywną. W treści sztuki pokazuję, że postać, która jest dobra może być również zła. Działa to w dwie strony. Jeśli postać jest negatywna, to u mnie jest pozytywna, może być też odwrotnie. Trochę odpocznę od krasnoluda i planuję kolejną książkę z tej serii. Od czterech lat piszę też powieść dla dorosłych. Na razie mam sześćdziesiąt stron i nadal nad nią pracuję.

Co Pana nastraja do pisania i gdzie Pan pisze ?

- U mnie nie ma czegoś takiego jak nastrajanie się do pisania, praca moja polega na tym, żeby usiąść wyłączyć wszystkie rozpraszacze internetowe i pisać. Najlepszą metodą jest zaplanowanie sobie pisania. Pierwszą część pisałem przez jedenaście miesięcy i trzy tygodnie, co dwa, trzy dni po dwie godziny dziennie, ale musiałem to postanowić, że siadam i piszę. A kiedy zauważyłem, że się zbliżają moje urodziny, to zrobiłem sobie prezent i zwiększyłem obroty pracy. Piszę w różnych miejscach ,,Wuja krasnoluda i Bramę Opowieści’’ pisałem w domu rodzinnym i na działce, bo mi się tam dobrze pisze. II część ,,Wuja Krasnoluda’’ pisałem w Warszawie i w Białymstoku też pisałem tylko na podwórku domu rodzinnego, tam gdzie jest zakopane złoto.

Czym Pan zajmuje się zawodowo poza pisaniem książek dla dzieci?

- Prowadzę zajęcia w Warszawskiej Szkole Reklamy oraz na Uniwersytecie w Białymstoku. Piszę teksty reklamowe (copywriting). Jestem także trenerem biznesu. Prowadzę zajęcia dla dorosłych, szkolenia związane z komunikacją, negocjacjami biznesowymi ze storytellingiem, czyli opowiadaniem historii. Prowadziłem zajęcia gier karcianych oraz szkolenia antyhejtu.

Jakie książki czytał Pan w dzieciństwie? I co by Pan polecił nam do czytania?

- Czytałem wiele książek, ale są trzy takie ulubione: ,,Opowieści z Narnii'' - to jest dobra seria, ,,Bajarka opowiada'' i ,,Tajemnica amuletu''. Jeśli chodzi o wybór książek dla was... to, najlepiej po prostu zapytać pań bibliotekarek. One dobrze doradzą. Czytajcie to co lubicie, nie poprzestawajcie na lekturach szkolnych, one są czymś, co narzucił wam dorosły człowiek,
a w bibliotece są ciekawsze pozycje. Książka, która się podoba jednemu uczniowi, wcale nie musi się podobać drugiemu.

Dziękujemy serdecznie za udzielenie wywiadu i czekamy na kolejne Pana książki.

Źródło: https://sp2bialystok.edupage.org/